Translate

sobota, 11 października 2014

Dionisios Sturis "Grecja. Gorzkie pomarańcze".

Znany dziennikarz w wielowątkowej opowieści zabiera czytelnika do współczesnej, dotkniętej kryzysem Grecji, wyjaśnia historyczne zawiłości, łamie stereotypy, pochyla się nad losem emigrantów, bez owijania w bawełnę opisuje koszmarny komunistyczny eksperyment polegający na wywożeniu greckich dzieci (miedzy innymi do Polski). A wszystko okraszone autobiograficznym wątkiem zawierającym wspomnienia swoje i swojej rodziny. Zdecydowanie polecam. Naprawdę warto przeczytać.


Ela Sidi "Izrael oswojony".

Re-we-la-cja! Socjologiczno-antropologiczno-kulturowe studium izraelskich obyczajów i rzeczywistości. Bez podlizywania się i bez demonizowania. Z tej książki o Izraelu dowiedziałam się więcej niż z czytanych latami artykułów prasowych. Polecam gorąco. Dodam tylko, że poraziła mnie zaskakująca niekonsekwencja Izraelczyków w definiowaniu dobra i zła oraz nietolerancja wobec odmienności reprezentowana przez "naród" (czemu słowo naród umieściłam w cudzysłowie? - ospowiedź w książce), który tolerancji się domaga.


Marian Zacharski "Nazywam się Zacharski. Marian Zacharski. Wbrew regułom".

Autobiograficzne wspomnienia jednago z polskich agentów wywiadu. Opisy sposobu werbowania, pracy operacyjnej, pozyskiwania i dostarczania informacji w czasach, gdy nie było telefonów komórkowych ani internetu. Pasjonująca lektura szpiegowska z pierwszej ręki. Zdecydowanie polecam.


Iwona Kienzler "Kobiety w życiu Marszałka Piłsudskiego".

Nie chodzi o kobiety w sensie damsko-mesko-seksualnym, ale o wszystkie: matki, siostry, kochanki, żony i inne. Bardzo ciekawe biograficzne podejście. Zdecydowanie polecam. Niekonwencjonalna lekcja historii.


Helen Fielding "Bridget Jones. Szalejąc za facetem".

Może i mało ambitna literatura, ale mnie zawsze poprawia humor i czasem wracam do przygód szalonej Bridget. Trzecia część mnie zaskoczyła zmianami w życiu głównej bohaterki. Nawet mi się zdarzyło popłakać. Ale pośmiać się też było z czego. Może już nie takie świeże, ale do Jones wraca się jak do starej znajomej. Polecam, bo lubię tę wariatkę i w jej przygodach często odnajduję siebie. :)


Carla van Raay "Boża ladacznica".

Kolejna książka kupiona "z kosza" w sklepie spożywczym. Jakoś nie umiem się oprzeć i przejść obojętnie obok pudła z książkami po 5, 10 zł. Czasem taki wybór jest strzałem w dziesiątkę. Autobiografia Autorki, która jako dziecko doświadczyła traumatycznych przeżyć ze strony ojca, które niewątpliwie wywarły wpływ na całe Jej życie. Została zakonnicą, a potem prostytutką. Wydaje się niemożliwe, a jednak. Pierwszą połowę książki czyta się świetnie. Druga to niestety "opowieści drzwa sandałowego" o podejmowanych terapiach, które opisane są w sposób instruktażowy co do metody i efektów. Dlatego nie wiem, czy polecać. Być może tak, ale nie za wszelką cenę. za 10 zł. można.





Jayne Amelia Larson "Woziłam arabskie księżniczki".

Saudyjskie księżniczki przybywają do LA i oddają się szałowi zakupów, wizyt u chirurgów plastycznych, wypadów do galerii i do sławnych miejsc. Jednym z kierowców jest autorka, która obserwuje te bajecznie bogate nastolatki i kobiety i zastanawia się, czy są szczęśliwe. Dla mnie o wiele ciekawszym był wątek służących, biednych dziewczyn/dziewczynek, poniżanych i nie mających żadnych praw. Wątek niestety nie był zbyt rozbudowany. Sporo użalania się nad losem kierowcy, sporo opisów nic nie wnoszących i nieciekawych sytuacji. Ot, taka opowiastka wyliczona na zainteresowanie czytelników nieznanym swiatem. Ja połknęłam haczyk, ale nie polecam. Płytkie i bezbarwne. :)


Penny Le Couteur "Guziki Napoleona. Jak 17 cząsteczek zmieniło historię".

Leżała sobie ta książka na półce kilka lat. Właściwie kupiłam ją córce. W końcu i ja przeczytałam.. Uważam, że to doskonała pozycja na prezent dla ciekawego świata młodego człowieka. Ale nie tylko. Dojrzały czytelnik też znajdzie w niej pasjonujące informacje, głównie z dziedziny chemii. Zaskoczy nas, jak z pozoru nieistotne zmiany w strukturze chemicznej substancji mogą wpływać na bieg historii. A wszystko podane w sposób przystępny, więc dla każdego. Polecam.


David Nicholls "Dubler".

Kolejna powieść Davida. Tym razem słodko-gorzka relacja z wysiłków wiecznego nieudacznika, aby spełnić marzenia. Historia podana w sposób bardzo dowcipny, ale i skłaniający do refleksji. W sytuacjach, których doświadcza główny bohater odnajdujemy swoje pechowe doświadczenia i najskrytsze przemyślenia. Czytając, raz się można śmiać, raz smucić. Niby śmieszne, a jednak nie do końca. Takie opowieści lubię najbardziej. Do tego świetna satyra na przemysł rozrywkowy. Zdecydowanie polecam.


David Nicholls "Jeden dzień"

Autor jest aktorem, scenarzystą i jak się okazuje, zdolnym pisarzem. "Jeden dzień" to tak naprawdę wiele lat z życia bohaterów: bogatego utracjusza i skromnej dziewczyny. Pod koniec czytania obawiałam się hollywoodzkiego zakończenia, które wydawało się zbyt banalne dla ciekawego pomysłu na powieść. Autor jednak nie zawiódł. Polecam.





Barbara Stanisławczyk "Dziewczyny"

Oparta na relacji bywalca opowieść o rzeczywistości polskich agencji towarzyskich. Kto chce "doświadczyć" tego paskudnego świata, polecam. Lepiej i delikatniej, bez ocen i morałów opowiedzieć się nie da. Brawa dla Autorki.