Translate

sobota, 5 października 2013

Dariusz Rosiak "Żar. Oddech Afryki"


Ile wiemy o Afryce? Północ to kraje arabskie, które albo są kurortami, albo tam jest jakaś wojna. Wcześniej wszyscy znali Libię, bo tam sporo robotników z Polski dorabiało się na kontraktach.
Pod krajami arabskimi jest Sahara, gdzie można spotkać Beduina albo zginąć z pragnienia.
Pod Saharą..... tak zwany "trzeci świat", gdzie jest bieda i głód, a na końcu RPA. Może coś słyszeliśmy o Kenii, bo ostatnio biura podróży oferują tam wczasy. Wiem, przesadzam, przepraszam. Aż tak głupi nie jesteśmy. :)
"Żar..." zawiera dużo informacji na temat historii, obyczajów i faktów ze współczesnego życia mieszkańców poszczególnych afrykańskich państw.
Znajdziemy też wyjaśnienie, jak wielki udział w afrykańskiej nędzy i przemocy mają kolonizatorzy i jak nieudolnie próbują obecnie pomagać.
Polecam ciekawym świata.

Philip Carlo "Człowiek z lodu"


Spisane w więzieniu wspomnienia seryjnego mordercy, niejakiego Richarda Kuklińskiego. Polaka z pochodzenia. :-/
Przyznam, że nie dobrnęłam do końca. Opisy tortur i morderstw stały się w pewnej chwili nużące i przestały robić wrażenie. Może kiedyś do lektury wrócę, ale obecnie odpoczywam. Znam jednak takich, których lektura wciągnęła. Ja czytałam na raty i nie doczytałam. No cóż, wszystko jest kwestią gustu i upodobań.
Dla ciekawskich: książka zawiera rodzinne fotografie Richarda.

Chris Kyle "Cel snajpera"


Książkę kupiłam po obejrzeniu w tv reportażu o wizycie Chrisa w Polsce w celu promocji książki, która właśnie wchodziła na polski rynek.
Interesowało mnie, co sprawia, że człowiek staje się maszyną do zabijania oraz kulisy stresu bojowego, z którego Chris po zakończeniu wojskowej kariery próbował się wykaraskać.
Książka mnie trochę rozczarowała, bo za mało w niej było wątków, które mnie interesowały. Wiekszość tekstu to szczegółowe relacje z akcji.
Potem dowiedziałam się, że Chris został zastrzelony przez innego żołnierza, któremu pomagał w zwalczaniu stresu pourazowego.
W książce jest wątek rodzinny oraz rozdziały pisane przez żonę, która nie miała z Chrisem łatwego życia.
Pozycję polecam, bo pomimo ubogiego materiału powiedzmy socjologicznego, czy psychologicznego, można się sporo dowiedzieć o tym jak oczami żołnierza wygląda wojna.

Markus Flohr "Gdzie sobota jest niedzielą"


Wspomnienia niemieckiego studenta, który postanawia studiować w Izraelu. Nie wiem, co napiać, aby nie zostać posądzoną o jakies uprzedzenia. Dlatego poprzestanę na poleceniu książki. ;)
Spora dawka humoru i celne puenty kończące wątki.
Polecam.

Piotr C "Pokolenie Ikea"

Najpierw przeczytałam kilka fragmentów w "Angorze", potem kupilam książkę, a potem odkryłam, że jest też blog autora.
Tę książkę można czytać na dwa sposoby: albo jako pomimo dużej dawki autoironicznego humoru, smutną opowieść o życiu szczurów ścigających się w korytarzach korporacji i upijających w weekendy, albo z przymrużeniem oka jako satyrę na ów wyścig szczurów i ludzi dobrowolnie biorących w nim udział dla korporacyjnych służbowych "białych aurisów" i szkalnych biur, w których trzeba ślęczeć przez wiele godzin na dobę tracąc najlepsze lata życia. Wybrałam drugi sposób i dzięki temu uśmiałam się i ubawiłam.
Polecam.

ps. Uwaga na wulgaryzmy. Jesli ktoś bardzo wrażliwy, powinien sobie darować.

Marle Hilbk "Czarnobyl Baby. Reportaże z pogranicza Białorusi i Ukrainy"

Pamiętam ten dzień bardzo dobrze. Była sobota, 26 kwietnia 1986 roku. Pogoda bardzo słoneczna, nie to, co obecnie w kwietniu. Przyjechała do mnie koleżanka ze szkolnej ławy i cały dzień spędziłyśmy opalając się i czytając na balkonie mojego rodzinnego domu. Trochę pospacerowałyśmy po łąkach. Następnego dnia było podobnie. Ta koleżanka nie ma obecnie tarczycy, bo zachorowała na raka. podobnie inna koleżanka z klasy. Wielu moich rówieśników ma problemy z tarczycą. Mieszkam w Górach Świętokrzyskich, więc zwykle mówi się, że mamy tu niedobór jodu. Może i tak? Czy jednak blokada informacji o wybuchu bloku nr 4 w czarnobylskiej elektrowni jądrowej nie przyczyniła się do tego? Chyba juz nigdy się tego nie dowiem.
Dopiero od wtorku zaczęło się gorączkowe przekazywanie informacji o katastrofie, którą na początku przypisano oczywiście zgniłemu zachodowi, czyli o ile pamiętam, Francuzom.
Pamiętam akcję z piciem płynu Lugola, który podawano głównie dzieciom. Nie piłam tego płynu. Nie pamiętam dlaczego. Czy dlatego, że nie chciałam, czy dlatego, że nie pilnowano tego specjalnie? Nie wiem.
Książka, którą polecam, zabiera czytelnika w strefę zamkniętą, gdzie jak się okazuje, żyją ludzie. Autorka prowadząc rozmowy z tymi, którzy przeżyli katastrofę i zostali wysiedleni pokazuje, że katastrofa nie wpłynęła tylko na zdrowie mieszkańców, ale i na inne aspekty ich życia.
Goraco polecam.

Jennifer Haigh "Wiara"


Bohaterem jest ksiądz, a narratorem jego siostra. Książka napisana tak, że trudno uwierzyć, że jest literacką fikcją, a nie pamiętnikiem. Obok głównego wątku, kilka pobocznych, rodzinnych historii, które sprawiają, że całość wciąga i pozwala poczuć klimat miejsca, w którym "żyją" bohaterowie.
W świetle ostatnich medialnych doniesień na temat zachowania niektórych księży, książkę czyta się ze "specjalnym" nastawieniem.
Zdecydowanie polecam.